Pączki z konfiturą
Pączki z konfiturą malinowo-truskawkową - rozpływające się w ustach, mięciutkie i najlepsze jakie jadłam. Na jednym nigdy się nie kończy.. mój rekord to 8 w ciągu jednego dnia, a 3 potrafię zjeść pod rząd 🙂 Co najważniejsze, następnego dnia smakują równie dobrze! Zrobienie pączków samodzielnie w domu wymaga trochę więcej zaangażowania, ale efekt końcowy jest wart zachodu i wynagrodzi cały trud włożonej przez nas pracy. Naprawdę polecam!
Składniki
- 1 kg mąki pszennej
- 1 jajko
- 8 żółtek
- 60 g świeżych drożdży
- pół litra ciepłego mleka
- 100 g cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 100 g roztopionego masła
- sok i skórka z 1 cytryny
- szczypta soli
- kieliszek spirytusu lub wódki
- łyżka masła do wysmarowania miski
- 1 - 2 litry oleju rzepakowego lub smalcu
- Nadzienie i dekoracja:
- 1 słoik konfitury malinowej
- 1 słoik konfitury truskawkowej
- 2 szklanki cukru pudru
- kandyzowana skórka z pomarańczy
Instrukcje
Z odmierzonych składników odsypać do kubka po łyżce mąki i cukru, dodać pokruszone drożdże i wlać do połowy ciepłe mleko. Wymieszać i odstawić na 15 minut, aż urośnie. Resztę mąki przesypać do miski, dodać cukier, cukier waniliowy, sól, sok i skórkę z cytryny, spirytus, jajko i żółtka. Dodać zaczyn i dokładnie wyrabiać ręką lub mikserem z hakiem, pod koniec dolewając ostudzone, roztopione masło. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie, następnie włożyć do dużej miski wysmarowanej masłem, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia wielkości na około 1,5 godziny.
Do miseczki przełożyć 2 rodzaje konfitury i dokładnie ze sobą wymieszać. Cukier puder utrzeć z kilkoma łyżeczkami wody na gładką masę. W zależności od tego jaką chcemy uzyskać gęstość regulować wodę lub ilość cukru pudru.
Wyrośnięte ciasto ponownie wyrobić, aby straciło objętość, podzielić na 2 części. Pierwszą część wyłożyć na stolnicę lekko podsypując mąką. Urywać małe kawałki, toczyć w rękach i formować pączka lub rozwałkować na grubość ok. 2 cm i wykrajać szklanką kółka, następnie odkładać na stolnicę do ponownego wyrośnięcia na 30 minut. Powtórzyć z drugą częścią ciasta.
Pączki można nadziewać przed usmażeniem, rozpłaszczając ciasto w rękach, łyżeczką kłaść nadzienie i zlepiając boki ciasta. Polecam jednak nadziewać je długą tylką tuż po usmażeniu, gdyż istnieje ryzyko, że pączki źle sklejone podczas ponownego wyrastania lub podczas smażenia otworzą się i nadzienie wycieknie do tłuszczu. Dlatego podczas nadziewania przed smażeniem najlepiej nie podsypywać ciasta mąką.
Na dużej i głębokiej patelni lub w garnku rozgrzać olej lub smalec do temperatury 175-180 stopni C. Wyrośnięte pączki kłaść na tłuszcz po 4-5 sztuk i smażyć najpierw z jednej a potem z drugiej strony, aż się zarumienią, regulując moc palnika. Odkładać na talerze wyłożone ręcznikiem papierowym.
Dobrze wyrośnięte pączki pływają w tłuszczu do połowy a podczas smażenia widoczna jest charakterystyczna, biała obwódka. Tłuszcz nie może być zbyt gorący, gdyż pączki za szybko się będą smażyć a w środku będą surowe, natomiast zbyt niska temperatura sprawi, że nasz pączek nasiąknie za bardzo tłuszczem. Temperaturę łatwo sprawdzić termometrem cukierniczym do kupienia za "grosze" przez internet lub jeśli takowego nie posiadamy, wrzucając kawałek ciasta.
Usmażone pączki nadziewać konfiturą, smarując jeszcze ciepłe lukrem i posypując kandyzowaną skórką.
Dodaj do ulubionych